poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Zapomniany 17-sty

Dopiero wczoraj uświadomiłam sobie, że w tym roku pierwszy raz umknął mi 17-ty kwietnia.

Dotychczas zawsze o nim pamiętałam i tradycyjnie podłapywałam doła. Co lepsze teraz mijała 10 rocznica.

Nie wiem, może to przez to, że atakowały mnie wtedy zarazki, a może w końcu w 100% pogodziłam się z taką sobą...


Tymczasem uciekam do kuchni piec ;)

4 komentarze:

  1. dobrze zapomnieć i żyć tu i teraz :) Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  2. I co tam pichcisz wpędzając mnie w jeden,wielki kompleks? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe :) ja wczoraj pichciłam i dziś też...rybka na parze...a czasem własnie warto zapomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chyba 13-stego nigdy nie zapomnę

    OdpowiedzUsuń