2012
To był najtrudniejszy dla mnie rok z wszystkich, które dotychczas przeżyłam.
Miałam swój własny, mały-wielki "koniec świata".
To nie był łaskawy rok...
2013
Mam nadzieję, że będzie dla mnie łagodniejszy niż jego poprzednik.
Liczę na mniej spektakularne przeżycia i na więcej zwykłego "szarego" dnia codziennego.
Trzynastka ma wszak dla mnie w sobie coś szczęśliwego...
To tramwajem z tym numerem jeździłam do IP, gdy jeszcze byliśmy zwykłą parą, a nie małżeństwem.
13 to rozmiar mojego pierścionka zaręczynowego i obrączki.
Zatem ta liczba kojarzy mi się z tym największym szczęściem.
Wam w Nowym Roku życzę pomyślności i zdrowia oczywiście!!!
:*
Pięknie napisane. Dla mnie 2012 był o wiele lepszy niż 2011, bo w poprzednim roku prawie nastąpił mój mały-wielki "koniec świata". Biorąc pod uwagę, że w 2012 r. było spokojniej, mam nadzieję, że 2013 przyniesie już tylko dni pełne uśmiechu. Tego Tobie z całego serca życzę!
OdpowiedzUsuńOby było dla wszystkich więcej tych zwykłych dni...spokojnych i szczęśliwych!!A dla CIebie duuużo siły i zdrówka moc :*
OdpowiedzUsuńspełnienia wszystkich marzeń :*
OdpowiedzUsuńBędzie piękny:)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj! samolubnego roku - że się powtórzę :* (następnych też, a co!)
OdpowiedzUsuńniech ta 13-tka szczęśliwą będzie :*
OdpowiedzUsuńSkoro 13 taka szczęśliwa to i ten rok musi taki być :*
OdpowiedzUsuńNigdy nie uważałam 13 za liczbę pechową.
OdpowiedzUsuńGdzieś, pod skórą czuję, że to będzie dobry rok.
Byle zdrówko dopisało, to reszta będzie w zasięgu rąk :*