środa, 6 czerwca 2012

Dzień pełen niespodzianek :D

Wczorajszy dzień ociekał radością. Radością, która niczym pianka do uszczelniania okien, wpuszczona w moje serce rozlała się po wszystkich, nawet najmniejszych naczyniach krwionośnych i rozparła się na wszystkie strony, wypełniła najmniejsze zakamarki, gdzie mógł się skryć jakiś smutek. Dawno już nie byłam tak ekstremalnie uśmiechnięta - każdą komórką ciała.

Wbrew pozorom wcale nie trafiłam 6 w totka :p Choć jak tak sobie pomyślę to trafiłam 6, ale w znacznie lepszej grze niż totek. W życiu po prostu :)

5 czerwca, to jak większość moich czytaczy wie, nasza rocznica ślubu. Już druga. Nie wiem , kiedy to zleciało. Cały czas mam wrażenie, że nie dalej jak miesiąc temu szłam na miękkich nogach do ołtarza...

Wczoraj wracałam z wyjazdu w rodzinne strony, który był spowodowany koniecznością stanięcia przed pewną komisją, która na reszcie w swej mądrości stwierdziła, że nie odzyskam nagle cudownie wyciętych części nerwów słuchowych i na stałe będę niepełnosprawna. Zatem będzie w życiu o kilka komisji mniej jupi! Ale nie o tym miało być.

Wróciłam do Łodzi po 16.00, bo niestety skasowano ranny autobus. Do domu dotarłam jeszcze przed powrotem męża z pracy. Myślałam, że po prostu wróci z kwiatkami i pójdziemy na jakąś dobrą kolację, a potem będziemy się cieszyć wspólnie spędzonym wieczorem jak zwykle. Wchodzę do mieszkania i co widzę? Na komodzie na przeciwko drzwi leży laptop, a na nim kartka z napisem: "Włącz mnie!". Robię co instrukcja nakazuje, na ekranie pojawia się ikonka o tytule: "Obejrzyj mnie!". Klikam "play" i patrzę. Widzę na filmiku nasz stół i 4 krzesła. Spodziewam się, że mąż zaraz siądzie, na którymś z nich i zacznie pokazywać jakieś napisy na kartkach. A jednak kilkadziesiąt sekund sprawia, że ja skręcam się ze śmiechu. Mąż pojawia się koło stołu... Patrzy ze skrzywioną miną, że tak pusto i w tym momencie machnięcie różdżką i zamiast przekwitłego już storczyka pojawia się piękny bukiet róż. Potem w ten sam sposób wyczarowuje pyszne czekolady, mój ulubiony rodzaj wina - porto, w dodatku 14-sto letnie i nawet dotknięciem różdżki zmienia swój strój ze zwykłego t-shirtu na elegancki garnitur :) Ubawiłam się setnie i muszę przyznać, że ten filmik, który dla mnie robił do późna w nocy, jest dla mnie dużo więcej warty niż te dodatki w postaci czekolad, wina i kwiatów. Tym sposobem krótko po powrocie do domu byłam zalana miłością, szczęściem, najprostszą radością.

Po powrocie męża z pracy mieliśmy w planie iść na dobrą kolację. Już mamy wychodzić, kiedy dzwoni domofon, a mąż oznajmia mi, że idzie jakaś paczka. Pytam się go, czy coś zamawiał. Mówi, że nie, że z Zabrza jakaś paczka. Tu już domyśliłam się, kto tą paczkę wysłał ;) I znowu pozytywne zaskoczenie, wzruszenie, uśmiech. Niespodziewany zupełnie prezent, pamięć i cudowne 7 życzeń... I ta przyjemna świadomość, że mimo iż znajomość nie trwa długo, to jest między nami jakaś więź, więź prawdziwa i szczera :) Dziękuję Wam agentki - Kasiu i Natko :* Jedyne, co mnie martwi, to że nie wiem, czy będę w stanie się 'zemścić' na czas :p ;)

Taki miałam niespodziankowy wtorek. Dzień, który sprawił, że się totalnie wyluzowałam, że całkowicie przestałam myśleć i się umartwiać. Nawet w nocy miałam w końcu pozytywny sen w temacie, którym teraz żyje. Mój profesor śmiał się w nim, że nie ma się co bać. Powiedział, że mam ładnego guza w fajnym miejscu i z radością go wytnie bez żadnego problemu ;) Hihihi

DZIĘKUJĘ :*

8 komentarzy:

  1. Hehe no to miałaś dzień pełen wrażeń :* Ten Twój IP niesamowity jest. Jak powiem Wojtkowi to znów zrobi dziubka i zacznie kminić czym mnie zaskoczyć na rocznicę :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się, taki prezent, jak od Twojego męża jest więcej wart, niż tony czekoladek i litry wina.

    OdpowiedzUsuń
  3. pomysłowy Informatyk :D dzień niespodzianek! cudownie :) Katia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tu muszę od razu powiedzieć, bo widzę, że Natka skromnie przemilczała :) że misję specjalną ona osobiście zleciła, a mój wkład był niewielki. I cieszę się ogromnie, że misja się powiodła! :D A IP..wow, no zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Muszę podpuścić Marcina, że ja takiego fajnego filmiki to nigdy nie dostałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. a co a cooo???;] ja chce wiedziec co za niespodzianka ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. ha i tu Ciebie mam :) wszystkiego najlepszego z okazji kolejnego roku razem :) niespodzianka super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to byłam ja - pitk - jak zwykle nieogarnięta :D

      Usuń
    2. no to jestem odnaleziona ;)

      Usuń