Składniki (na 10 sztuk):
250 ml mleka
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii ( zamiast dałam 16g cukru z prawdziwą wanilią)
450g mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
40g drobnego cukru
40g masła
20g drożdży świeżych (lub 1 torebka 7g drożdży instant)
Nadzienie:
250g jagód
2-3 łyżki cukru (wg mnie spokojnie starczą 2)
2-3 łyżki cukru z wanilią (też 2 dałam)
1 łyżka bułki tartej
Składniki nadzienia wymieszać razem w misce i odstawić.
Mleko, masło i wanilię (lub cukier waniliowy) umieścić w garnuszku i podgrzewać do momentu rozpuszczenia masła. Odstawić do przestudzenia.
Drożdże rozetrzeć z łyżeczką cukru i łyżką mleka (jeżeli używamy drożdży instant, to po prostu wsypać je do mąki). Wymieszać mąkę, sól, cukier. Dodać przestudzone melko z masłem i roztarte z cukrem i mlekiem drożdże. Zagnieść gładkie ciasto. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę, do wyrośnięcia.
Po tym czasie ciasto podzielić na 10 w miarę równych części. Dłonie lekko skropić olejem, by ciasto się do nich nie lepiło (ja tego nie zrobiłam, bo moje ciasto nie było aż tak mocno klejące). Z każdej części formować w dłoniach placuszek i nakładać łyżeczką nadzienie (u mnie 3 łyżeczki do herbaty na 1 sztukę poszły). Skleić dokładnie i pokulać w dłoniach. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć i odstawić do napuszenia na 30 minut.
W międzyczasie nagrzać piekarnik do 200 st. Jagodzinaki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 18-20 minut. Może trochę w czasie pieczenia wyciec trochę soku z jagód, ale to nic nie szkodzi.
Gdy upieczone jagodzianki ostygną posmarówać je lukrem.
Lukier:
1 szklanka cukru pudru
kilka łyżek gorącej wody
Wymieszać razem, tak by lukier nie był zbyt gęsty, ani zbyt rzadki.
Jeszcze gorące bez lukru |
Uwielbiam to ręce, buzi, zęby fioletowe od jagodzianek :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne aż mi w brzuchu burczy na ich widok
He.. zęby fioletowe..zgadzam się z Klaudią:) też to kocham:P
OdpowiedzUsuńJagodzianki to smak mojego dzieciństwa! Muszę kupić jagody i zrobić :)
OdpowiedzUsuńmniam :)
OdpowiedzUsuńNaprawiłam błąd w przepisie, brakowało masła, już jest. Joasiu dziękuję za zwrócenie na to mojej uwagi :*
OdpowiedzUsuńJestem Twoją cichą fanką :) i odpowiadają mi Twoje upodobania/gusty kulinarne więc testuję, kosztuję, smakuję i wszystko trafia do zeszytu z przepisami:) J.D.
UsuńOjej, jak się cieszę, że też je robiłaś.!
OdpowiedzUsuńPiękne i pyszne są u Ciebie. Pozdrowienia :)
Jejciu, mieć komentarz u siebie od jednego ze swoich mistrzów bezcenne :) Czytam Cię od dawna :) i nawet jest tu wpis, że dzięki Tobie uwierzyłam w to, że umiem piec ciasta (dotyczy ciasta mlecznego) :)
UsuńCo słychać???
OdpowiedzUsuń