wtorek, 9 kwietnia 2013

Małe wyjaśnienie

Cisza na blogu nie oznacza, że nie działam w kuchni.

Jak najbardziej wciąż kręcę się wśród garnków i foremek. Wczoraj na przykład o 20.30 naszło mnie na robienie szarlotki i o 22.00 można było już konsumować ciepłą, intensywnie pachnącą cynamonem...

Ale...

Jednak znów mi brak chęci wrzucania tu przepisów na to, co pojawia się na moim stole. Liczba zdjęć na dysku oczywiście rośnie, ale do opisywania ich jakoś mnie nie ciągnie. I tak czekają sobie różne ciasta, ciasteczka, obiady... Może jak przyjdzie prawdziwa wiosna, to i motywację będę miała większą?

Tymczasem czekam, aż zrobi się cieplej,
aż roztopią się te wielkie łaty śniegu,
aż na drzewach pojawią się pączki...

Niestety wczorajsze obadanie gałęzi drzewostanu osiedlowego pokazało, że na razie nie widać, by drzewa miały chęć na wypuszczanie liści :/

Czekam na maj, bo koniec kwietnia znów będzie szpitalny.




2 komentarze:

  1. W takim razie oby do maja. I u mnie jakoś tak ..nie chce mi się pisać. NIe mam czasu. Może wrzucę jakieś zdjęcia, może coś bazgrnę ale to wszystko tak na szybko

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy w takim razie na maj u mnie kwiecień zaczął się choróbskiem :(

    OdpowiedzUsuń